Dlaczego lubię kosmeceutyki ?

Z nazwą kosmeceutyk zetknęłam się po raz pierwszy poznając markę Image Skincare. Pierwsze o czym pomyślałam to, że to dobry chwyt marketingowy. Ostatecznie większość ludzi mocno wierzy w leki przepisane przez lekarza czy polecone przez farmaceutę. Nazwa kosmeceutyk brzmi mądrze i wzbudza zaufanie... Tłumaczenie, że kosmetyki te zawierają stężenia składników aktywnych na poziomie zbliżonym do leków przyjęłam jako dobry sposób na przekonanie do marki.
Sama, jak już pisałam, borykałam się z mocno odwodnioną skórą i trądzikiem różowatym. 
Jak najlepiej sprawdzić skuteczność preparatów? Po prostu trzeba je zastosować. Po otrzymaniu zamówionego pakietu zabrałam do domu trial z miniproduktami z serii Vital C. 
Nazywam te zestawy, powitalnymi. doskonale nadają się do przekonania czy są odpowiednie dla naszej skóry czy należy coś zmienić/dołożyć. 
Wracając to tego, że są to kosmeceutyki podczas jednej aplikacji zużywamy minimalne ich ilości.
Pojemność 7,4 ml oraz intensywność preparatów pozwala abyśmy je stosowali przez 7-10 dni. 
Co mamy w takim trialu? Żel do demakijażu/mycia/tonizacji, serum, krem z filtrem, krem na noc oraz maskę.
W przypadku Vital C preparaty zawierają wysokie stężenia witaminy C, 12-20%. Serum, dedykowane na dzień, okazało się w moim przypadku zbyt delikatne. Za to krem, nie na darmo nazwany został Hydrating Repair Creme i olkrzyknięty jako HIT MARKI. 
"Bogaty, o przepięknym zapachu, wzmacniający preparat o bardzo wysokim potencjale ochronnym. Łączy trzy najcenniejsze dla skóry witaminy (A, C i E). Ten 20% kompleks został uzupełniony o kwas alfa liponowy, kwas linolowy (z grupy Omega-6) oraz Ceramid-3. Hydrating Repair Creme ma wielokierunkowe działanie - chroni struktury skóry przed łańcuchowymi reakcjami rodnikowymi, stymuluje procesy odnowy naskórka, zapewnia dobre nawilżenie poprzez wspomaganie odbudowy naturalnych barier naskórka. Już po 1ej aplikacji skóra wyraźnie odczuwa komfort i gładkość".
Takie informacje możemy przeczytać na stronie Image Skincare i... okazały się prawdą. Już po pierwszych dniach stosowania żelu do mycia, Rapair Creme oraz kremu z filtrem uzyskałam uczucie ulgi i uspokojenie wcześniej podrażnionej skóry. Co ważne, aktualnie mogę stosować na dzień lżejsze preparaty a uczucie ściągnięcia i wysuszenia naskórka odeszło w niepamięć. Co jeszcze istotniejsze, wzmocniły się naczynka, zaczerwienienie policzków uległo znacznemu zmniejszeniu a dolegliwości związane z trądzikiem różowatym zniknęły. Okazało się więc, że skuteczność kosmeceutyków w porównaniu z kosmetykami jest nieporównywalna. 
Moje przekonanie do ich skuteczności jeszcze wzrosło, gdy po 1 zabiegu z wit.C oraz dwu tygodniowym stosowaniu preparatów z tej linii, pani, która miała przebarwienia na całej buzi, wróciła z pięknie rozjaśnioną cerą. O jej zadowoleniu może świadczyć fakt, że przyjeżdżała do mnie z Katowic. (Przyjeżdżała a nie przyjeżdża bo przeprowadziła się do Warszawy i otrzymała kontakt do doskonałej pani Kosmetolog, która również pracuje na tej samej marce).
Skuteczność preparatów została doceniona także przez znajome jednej z pacjentek, która na co dzień mieszka we Włoszech. Po powrocie do siebie, koleżanki wpadły w zachwyt nad efektami (tylko jednego zabiegu) i koniecznie chciały dowiedzieć się co to za kosmetyki zadziałały tak rewelacyjnie. Tym razem uzyskane efekty to oczyszczenie, rozświetlenie, odmłodzenie, które w tym przypadku zawdzięczamy 30% wit.C.
Niemożliwe? Okazało się, że niemożliwe staje się możliwe i ceny, które pozornie wydają się nie najniższe, przy połączeniu długości stosowania i otrzymanych rezultatów, zaczynają być całkiem przyjazne.
To powody, dla których kosmeceutyki podbiły moje serce i jeżeli mam do wyboru kosmetyk, nawet z najwyższej półki, i kosmeceutyk mniej znanej marki to zawsze wybiorę ten drugi. Oszczędność czasu i pieniędzy oraz szybkie efekty to coś co lubię. 
A Wy, co myślicie o kosmeceutykach? 


Komentarze