Dotlenianie, oddychanie ...

Jesień powoli się zbliża a jednak lato nadal cieszy nas pięknym słońcem. Jakie zabiegi doradzam na tę porę roku?
Oczywiście nieśmiertelnie zabieg z wit.C. Jednak, nie tylko witaminą C człowiek żyje i dlatego dzisiaj dwa słowa powiem o zabiegu, którego nie doceniałam do momentu, kiedy pierwszy raz nie wykonałam go na jednej z naszych stałych klientek. Już po oczyszczeniu skóry żelem, dodam dojrzałej skóry,nie mogłam wyjść z podziwu nad efektami.
Cała tajemnica tego zabiegu to jego główny składnik czyli aktywny tlen wspomagany przez komórki macierzyste, peptydy i enzymy roślinne.
Już żel do demakijażu działa cuda ale peeling enzymatyczny to już całkowita rewelacja. To nie tylko złuszczenie naskórka ale równoczesne odświeżenie go i nawilżenie. Pomocne w tym działaniu są enzymy papai i ananasa oraz wit.C, Fucogel i zielona herbata. Skóra jest rewelacyjnie wygładzona, rozświetlona i gdybyśmy zakończyły zabieg na tym etapie nikt nie miałby do nas o to pretensji.
Ale zabiegi Image Skincare są dopracowane do perfecji i tak jest również przy tym zabiegu.
Kolejny etap to maska silnie dotleniająca. Zawiera ona składnik, który zwiększając poziom czystego tlenu dostarcza komórkom energii, co wpływa na pobudzenie procesów życiowych komórek. Ten magiczny składnik to Perfluoroisohexane. Dopełnienie to korzeń lukrecji, mącznica lekarska i antyoksydanty w postaci witamin ACE. 
Ten etap to ciekawy moment zabiegu. Maska po nałożeniu zaczyna puchnąć i wyglądamy troszkę jak po aplikacji kremu do golenia. Chwilę potem wnikając na naskórek zaczyna znikać równocześnie nas łaskocząc. Miejsca, które pierwsze odłaniają nam się spod maski wymagają naszego szczególnego dopieszczenia, gdyż to właśnie tu skóra jest najmniej nawilżona.
Kiedy już wszystko nam się wchonie, uzyskujemy efekt rozjaśnienia, wygładzenia, spłycają się zmarszczki i zniwelowane zostają skutki stresu.
Ale to przecież nie koniec zabiegu.
Teraz dokładamy bombę odmładzającą złożoną z roślinnych komórek macierzystych, kwasu hialuronowego, kolagenu, wit.C i zielonej herbaty.
To wręcz nieprawdopodobne ale jednak jest faktem, że już po jednym zabiegu uzyskujemy tak fantastyczny efekt. Nie nadarmo zabieg ten polecany jest przed ważnymi wydarzeniami, wtedy kiedy chcemy wyglądać szczególnie dobrze.
Na koniec zabiegu obowiązkowo nakładamy preparat nawilżający z filtem mineralnym, który równocześnie jest delikatnym podkładem koloryzującym.
Jak wiecie, moje ulubione zabiegi to peelingi ale ten zabieg wykonuję z przyjemnością mając pewność, że jego efekty mnie nie zawiodą.
Dlaczego O2Lift, bo tak się nazywa opisany przeze mnie zabieg, dołączył do moich ulubionych?
Szczególnie dużo nacisku staram się kłaść podczas rozmów z pacjentkami na... oddychanie. W większości wypadków nasze organizmy a w efekcie nasze skóry są niedotlenione. W zabieganiu dnia codziennego, w ciągłym stresie nasz oddech staje się bardzo płytki. Tym samym nie wydychamy CO2 i za mało wdychamy powietrza, które ma nam ten tlen dostarczyć. Bardzo często panie, które leżą z maską słyszą ode mnie proszę oddychać i otrzymują krótką instrukcję jak mają oddychać. Warto w ciągu dnia poświęcić czas na kilka głębszych oddechów. Poza pozatywnym działaniem na skórę okaże się, że łatwiej nam będzie zebrać myśli a niewykluczone, że zminimalizujemy bóle głowy.
Już teraz rozumiecie, że nie mogłam nie pokochać i tej propozycji Image Skincare. Dotlenienie skóry bez wysiłku, bez potrzeby myślenia o oddychaniu i to z jakimi efektami ;)

A jednak... oddychajmy...

Komentarze