Kolejna fascynacja? Sposób na przebarwienia i nie tylko na przebarwienia...

Najwyższa pora powrócić do kosmeceutyków Image Skincare. 
Poprzednio wspominałam o serii z witaminą C, zdecydowanie mojej ulubionej i nie bez powodu flagowej linii tak lubianiej przeze mnie marki. 
Kolejną linią, która podbiła moje serce to super skuteczna seria Agelles oraz peeling glikol z retinolem. Te ostatnie są dedykowane do skór starzejących się ale równocześnie doskonale radzą sobie w przypadku skór z trądzikiem wieku dorosłego. Efekty jakie zaczęłyśmy usyskiwać lecząc te dolegliwości przekonały mnie do ich skuteczności. Ulubionym preparatem moich pacjentek zostało Lightening Serum, nazwane przeze mnie serum ciasteczkowym. 
Dlaczego? Zapraszam do Ginger a chętnie pokażę jak pachnie :) 
Serum ma doskonałe działanie rozjaśniające, łagodzące i przeciwzapalne, pozostawiając czystą cerę o świeżym wyglądzie. 
Aktualnie w Lightening Serum zastosowano technologię wektorową, dzięki której składniki aktywne uwalniają się stopniowo przez 48 godzin i jest ono jednym z przedstawicieli linii Iluma dedykowanej dla skór z przebarwieniami.
O przebarwieniach można pisać bardzo dużo. Osoby, które je mają doskonale wiedzą, że walka z nimi to po trosze walka z wiatrakami. 
Z jakiego to powodu tak trudno sobie z nimi poradzić?
No cóż... te skupiska melaniny, które pojawiają się na naszej skórze mają na celu ochronę naszego organizmu przed promieniowaniem UV czyli w konsekwencji przed wolnymi rodnikami.
Organizm w miejscach, gdzie nasza skóra jest osłabiona, cieńsza produkuje większą ilość barwnika dla naszego bezpieczeństwa. Niestety, skóra o niejednolitym kolorycie niekoniecznie należy do naszych ulubionych. Stąd też staramy się ich pozbyć różnymi sposobami. Biochemicy, kosmetolodzy, dermatolodzy rzucili do walki taką broń jak peelingi chemiczne, zabiegi laserowe, mezoterapię igłowa czy też mikroigłową. 
Nieustająco moje ulubione zabiegi to peelingi chemiczne albo peelingi chemiczne w połączniu z mezoterapią mikroigłową.
Image do walki z przebarwieniami na początek proponuje... moją ulubioną wit.C, Jednak zabiegiem dedykowanym to tego rodzaju problemów jest peeling mlekowo-kojowy wzbogacony o substancje rozjaśniające, powodujące inhibicję tyrozynazy (hamowanie powstawania enzymu uczestniczącego w produkcji melaniny). To bardzo istotne, że sam zabieg nie tylko redukuje zmiany pigmentacyjne ale równocześnie działa zapobiegając powstawaniu kolejnych przebarwień.
Jakie były moje odczucia po tym zabiegu. Po pierwsze, podziałał bardzo mocno oczyszczająco na moją skórę, po drugie cera stała się rozjaśniona i rozświetlona i... bardziej napięta. Po serii trzech zabiegów, efektem ubocznym było pozbycie się całkiem bolesnych zmian trądzikowych a w dodatku wyrównanie kolorytu i poprawa napięcia. Aby uzyskać ten efekt do pielęgnacji domowej stosowałam kosmetyki z linii Vital C. Czyli jak widzicie preparaty z witaminą C przewijają się i będą przewijać podczas kolejnych moich opowieści nt. zabiegów i kosmetyków stosowanych przeze mnie w Ginger.


Komentarze